Patrzyłam na niego wściekła. Byliśmy u Belli,mojej przyjaciółki.Po NIEUDANEJ misji(przez NIEGO) byłam w bardzo,bardzo złym humorze. Otworzył oczy. -co się stało?-wydukał patrząc na mnie. -CO SIĘ STAŁO?! PRZEZ CIEBIE NIE MAM KORONY/TIARY !-wrzasnęłam-BO ZACHCIAŁO CI SIĘ ROMANSOWAĆ Z WAMPIREM!!! -hmm...?-ziewnął.-To tylko jedna nieudana misja. -!-piorunowałam go wzrokiem.Za zaplecza wyszła Bella z fiolką tuszu. -Po co to?-spytał patrząc na tusz. -Żeby cie ochronić przed wpływem wampira-mruknęła Bella.-Chcesz ryby,chleb,winogron czy krzyż? -Daj mu winogron-mruknęłam. -Nadal nie rozumiem-powiedział Aaron(czy jak mu tam). -Krzyż chroni przed zrobieniem z ciebie wampira ryby chronią przed wysysaniem krwi,chleb przed pobiciem przez wampira,a winogron przed wpływem na twój umysł.-wytłumaczyła Bella-Meredith ma krzyż. -Tak-potwierdziłam. -A To co?-spytał patrząc na drugi koszyk z biżuterią. -Chroni ogólnie przed wampirem.Kto jest twoim patronem/patronką?-spytała Bella. -Nie wie-powiedział rozkojarzony. -To przez wampirzyce-powiedziałam. -Jak sobie przypomnisz to przyjdź,zrobię ci pierścień-powiedziała Bella. -A twój patron-zwrócił się do mnie. -Atena i Artemida-powiedziałam.Bella zaczęła robić MU tatuaż.Po kilku minutach skończyła. -Dostałam twoje zamówienie na15 kołków-uśmiechnęła się do mnie.-Są na zapleczu. -Dzięki-mruknęłam idąc za nią.
|