Po obgadaniu sprawy byłem równie niezadowolony jak po zjedzeniu obiadu.
1.Musimy zniszczyć koroną,która
2.będzie prezentowana na jakimś balu z okazji czegoś tam
3.Oczywiście będą tam wampiry.
Ok.
Najgorsze jest to,że trzeba mieć partnerkę/partnera.
Ale jest szczęście w nieszczęściu,oczywiście,a tzn:Meredith już z kimś idzie.
Uffff.
A z kim ja pójdę?
Hmmm...trzeba odwiedzić Belle.Zrobiłem jej nadzieję.
Ale to później.Tak czy siak,Meredith wysłała mnie do krawca.
*****************
Po długim okresie czasu...heh,wyszedłem nakłuty szpilkami od szewca z czarnym garniturem.
-Teraz do Belli...mruknąłem i złapałem taksówkę(no nieeeeeeeeeeeeeeeeeee...wciąż nie odzyskałem samochodu).
Omińmy trochę czasu...tak,Bella się zgodziła,czekam z nią pod agencja na Meredith.
Offline